poniedziałek, 23 grudnia 2013

Świąteczna inicjatywa



„Podążaj za tropem, czyli ocieplenie klimatu.”

W tygodniu „przedświątecznym” zajęliśmy się małą aranżacją przestrzeni naszego wydziału. Collegium Maius, choć jest bez wątpienia przepiękną architekturą, ma niesamowity uniwersytecki klimat, słynie z (najprawdopodobniej) najlepszego na UMK wydziałowego bufetu, to temperatura w nim troszeczkę zbyt niska, a i czasami usiąść gdzie nie ma. Postanowiliśmy coś z tym zrobić – dlatego na pierwszym piętrze, pod grzejnikiem, zorganizowaliśmy miejsce odpoczynku dla studentów zmęczonych zimą i wspinaniem się po niekończących się schodach wydziału. Stolik, krzesła i fotel upstrzone różowymi łatami kusiły i intrygowały, zwłaszcza że droga do nich znaczona była kolorowym tropem w formie śladów stóp, stópek i ptasich łapek przyklejonych do ścian korytarzy. Postanowiliśmy też sprawdzić, co w serduchach kolegów gra, i poprosiliśmy o wrzucenie do naszej Skrzynki Pomysłów karteczek, na których napiszą swoje nadzieje i przemyślenia, nie tylko na Święta i Nowy Rok. Okazuje się, że była to okazja nie tylko do podzielenia się myślą, ale również do spełnienia marzenia! Znaleźliśmy bowiem list w butelce tej oto treści:

„A ja mam takie marzenie. Eh, właściwie to właśnie się spełniło. Chciałam dostrzegać znaki, podążać nimi i do czegoś dojść. A najlepiej do miejsca, gdzie marzenia zaczęłyby się spełniać : )
Zostawiam wiadomość w butelce, bo może ktoś kiedyś marzył, aby taką dostać i odczytać.”

Dziękujemy i cieszymy się, że mogliśmy pomóc w spełnieniu marzenia : )


                                                            fot. Dorota Ruczyńska

Z karteczek odczytaliśmy nie tylko marzenia i plany, ale również codzienne pragnienia studentów – zdana sesja, kawa i tańsza zupa! Zapraszamy do lektury, oraz do angażowania się w nasze kolejne wydarzenia!

„W życiu zawsze miałam tylko dwa cele:
1) zakochać się w kimś – dziewczynie, która nie jest wywłoką i jest spokojna, ze wzajemnością, która wie co to styl i moda : )
2) zakochać się w czymś – znaleźć swoją dziedzinę, swoją pasję życiową, czuć się nie bezsensowny ale w pełni barw i aktywny w tym życiu.
To wszystkie moje życzenia o które proszę”

„Żeby środa była krótsza! A SCS łatwy”

„Zdać sesję! Wyjechać na ERASMUSa! Znaleźć miłość swojego życia!”

„Żeby Mariusz wrócił do mnie : )”

„Chcemy być szczęśliwe i chcemy zdać na 3. rok !!! S i K."

„Powinniśmy być jak Ghost Dog"

"Zdać staropola i scs! Jechać do Paryża. Wygrać w totka."

„Staram się regularnie zadawać sobie pytanie: „kim jestem?”, tak na własny użytek. Cieszę się, że odpowiadając na nie mam do powiedzenia sobie ciągle coś nowego. Nie zawsze to nowe jest przyjemne, ale coś we mnie otwiera. Tam, gdzie są otwarte drzwi, przybywa wielu gości, a wraz z nimi doświadczamy tego, co najważniejsze: relacji, spotkania. Niech nowy rok będzie w te spotkania jak najbogatszy i pomoże mi dołożyć kolejne nowe myśli do pytania o to, kim jestem.”

„Tańszej zupy na Maiusie!”

„W Nowym Roku pragnę jak większość zwiększyć zasoby finansowe. Liczę, że Nowy Rok będzie obfitował  w okazję do poznania pięknej, inteligentnej Kobiety, która będzie potrafiła słuchać. Nie problem jest kogoś znaleźć. Problemem staje się dopiero aspekt tego, że druga strona na siłę próbuje zmieniać. Jako jednostka o silnym poczuciu indywidualizmu pragnę w związku "federacji" dwóch wolnych jednostek, szanujących się nawzajem. "

„1) Chcę zdać sesję 2) Zaliczyć staropola - SCS-a 3) Wygrać w totka 4) Żeby W. w końcu się zdecydował (na tak!) : )”

„W końcu wyjść do ludzi, zacząć się uspołeczniać no i rozwijać się w ramach koła studiów bałtyckich. PRZESTAĆ BAĆ SIĘ LUDZI!”

„Zdać I rok filologii polskiej”

„Żeby tak to wszystko chuj, raz a porządnie strzelił"

 „Chciałabym być bardziej zmotywowana, znaleźć pracę i najzwyczajniej w świecie w wreszcie być SZCZĘŚLIWA"

"Mieć full hajsu, fajną brykę i jakąś niezłą lale"

"KAWA - MOJE CODZIENNE MARZENIE"

„Jeszcze tak to nie było żeby jakoś to nie było wiec musi być dobrze”

„Żeby cały rok świeciło słońce (padać może w nocy)”

Dorota Ruczyńska

piątek, 13 grudnia 2013

Animatorzy przyszłym animatorom - spotkanie w Domu Muz



KILKA WSKAZÓWEK, SPISANYCH W FORMIE CYTATÓW, KTÓRE WARTO ZAPAMIĘTAĆ, WYDRUKOWAĆ I POWIESIĆ SOBIE NAD ŁÓŻKIEM.

Agnieszka Dąbrowska i Marta Gąsowska: NAJWAŻNIEJSZE TO ODPOWIEDZIEĆ SOBIE NA PYTANIE CO SIĘ LUBI ROBIĆ I ZACZĄĆ TO ROBIĆ!
1. „Praca animatora to praca kreatywna od samego początku do samego końca.”
2. „Myślenie w społeczeństwie się zmienia. My musimy za tym myśleniem nadążyć.”
3. „To od animatora zależą dobre nawyki kultury w społeczeństwie.”
4. „Nie zawsze jest kolorowo. Nie zawsze wszystko się udaje. Nie można się załamywać! Trzeba przemyśleć problem, poszukać innego rozwiązania i działać dalej.”
5. „Cudowne jest przełamywanie barier”
6.  „Placówki  dzisiaj zmieniają swoje  oblicze,  trudniej  jest  jednak zmienić  myślenie społeczeństwa. To nasze zadanie-wyzwanie!”
7. „Każda idea musi mieć cel!”
8. „Praca w małych placówkach kulturalnych jest nieprzewidywalna. Tu każdy dzień jest inny. Każdy dzień to nowe wyzwania, nowe możliwości i okoliczności”
                                                                                                 
 fot. Marzenna Wiśniewska

Joanna Łagan: OD KREATYWNEJ CIASTIOLINY PO TRUDNE POŻEGNANIA

1. „To my wychowujemy ludzi. Musimy być tego świadomi i działać odpowiedzialnie.”
2. „Trzeba mieć pomysł na dziecko! Trzeba umieć je zainspirować, zainteresować.”
3. „Czasami  każdy  ma  taki  dzień, że wzrok tęskni za rozumem. Należy być wtedy wyrozumiałym. Zawsze trzeba być tolerancyjnym.”
4. „ Musimy umieć pracować z każdym od trzylatka po stulatka!”
5. „Ludzie chcą mieć możliwość zabierania swoich prac. Należy o tym pamiętać, to co tworzą sami jest dla nich zawsze bardzo cenne.”
6. „Niektórzy ludzie są z nami tylko na chwilę. Animatorzy uczą się też trudnej sztuki pożegnań”

 fot. Marzenna Wiśniewska

Dziękujemy za wspólnie spędzony czas! Z pewnością nie raz uśmiechniemy się jeszcze do Domu Muz z taką samą życzliwością z jaką zostaliśmy tu przywitani po raz pierwszy.

Wysłuchała i opracowała Anna Marek

 fot. Marzenna Wiśniewska

piątek, 6 grudnia 2013

Animacja z „drugiej strony”. Także Wisły.



              Uniwersyteckie mury sprzyjają rozmyślaniom dotyczącym filozofii, literatury czy też którejś z nauk ścisłych. Takie pojęcia, jak „upowszechnianie” czy „popularyzacja” wyglądają godnie na kartkach artykułów naukowych. Jednak po kilku tygodniach na animacji kultury – nowej specjalizacji dla kulturoznawców – można się było zorientować, że zdecydowanie trzeba wyjść na zewnątrz. Tylko w praktyce jest okazja, aby przekonać się z czym tak naprawdę mamy do czynienia. Kilka pierwszych działań, jak poezja w plenerze czy masowy event, były przetarciem szlaków. Tym razem przyszedł czas na spotkanie z instytucją. Okazja do tego nadarzyła się podczas wyjścia do Domu Muz przy ul. Poznańskiej, gdzie przygotowano dla nas warsztaty.

 fot. Marzenna Wiśniewska

            Na początek panie Agnieszka Dąbrowska i Marta Gąsowska przybliżyły profil i kształt instytucji, w której pracują. Większość z nas zapewne wiedziała co nieco o ośrodku przy ul. Podmurnej. Tutaj mieliśmy szansę usłyszeć o specyfice pracy po drugiej stronie Wisły, która, jakby na to nie patrzeć, cały czas jest postrzegana przez pryzmat dzielącego miasto zakorkowanego mostu. Wśród wielu aktualnych problemów, z jakimi muszą borykać się placówki kulturalne, Dom Muz wydaje się być miejscem gotowym do podjęcia wyzwania i stawienia czoła licznym przemianom we współczesnej kulturze. Jest to prawie dom kultury. I to „prawie” robi różnicę. Jest tutaj miejsce na „tradycyjne” zajęcia, jak na przykład koncerty lub warsztaty plastyczne czy teatralne. Ale istnieje też przestrzeń na działania wychodzące poza ten model. Z inwencji pracujących tu animatorów oraz wielu przyjaciół, w Domu Muz dzieje się dużo nietypowych akcji, wydarzeń, spotkań, projektów. Agnieszka Dąbrowska i Marta Gąsowska powierzyły i nam zadanie wymyślenia ciekawego zdarzenia dla podgórskiej placówki. Podzieleni na grupy musieliśmy stworzyć własne propozycje projektów. Można by pomyśleć: nic prostszego. Jak się okazało, potencjał jest, ale rzeczywistość weryfikuje – nie było większych kłopotów, aby dogadać się co do drobnych, tworzonych oczywiście w kilkanaście minut, pomysłów. Mogliśmy natomiast przekonać się, jak trudno jest wziąć pod uwagę wszystkie okoliczności organizacyjne, które czekają na nas w trakcie realizacji. Po krótkim kursie z myślenia projektowego trochę uważniej myśli się o szczegółach pomysłów, takich chociażby jak czas na schnięcie farby.  Z ust Agnieszki Dąbrowskiej i Marty Gąsowskiej padło wiele słów zachęty dla nas i motywacji do tego, abyśmy dopracowali pomysły z warsztatów i zgłosili do realizacji we współpracy z Domem Muz.

 fot. Marzenna Wiśniewska

            Spotkanie z panią Joanną Łagan było swoistym slalomem przez rozmaite praktyki. Dotkniętych zostało wiele zagadnień i metod: od różnych sposobów na otwarcie grupy przez rodzaje pracy zespołowej i specyfikę działań z osobami starszymi na arteterapii kończąc. Mogliśmy zobaczyć zarówno efekty tego typu warsztatów, jak i poznać od środka proces, który do nich doprowadza. Mierząc się z wielkimi figurami postaci z toruńskich legend, które ożywają w  teatralnych paradach w Toruniu, chyba nawet się nie zorientowaliśmy, jak sami zostaliśmy zanimowani.

 fot. Marzenna Wiśniewska

            Wśród wielu kwestii, jakie zostały poruszone, wydaję mi się, że ideą, która powinna zostać wyłuskać z naszej wizyty, jest fakt, że jakiegokolwiek działania by się nie podejmowało, nie wolno zapominać, że współpracujemy z człowiekiem – czy jest to dziecko, które jeszcze nie zaczęło przygody ze szkołą czy starsza osoba, przychodząca spotkać się ze znajomymi - to my bierzemy pełną odpowiedzialność za czas, jaki z nimi spędzamy. Dlatego też przygotowanym trzeba być na każdą możliwość. 

fot. Marzenna Wiśniewska

            Właśnie ta gotowość na wszystko zdaje się być lekcją, jaką należałoby z tych warsztatów wynieść. Czy jest to realizacja projektu czy prowadzenie zajęć, zaprawiony w bojach animator nigdy nie powinien dać się zaskoczyć. Nie pozostaje nic innego, jak to sprawdzić. W praktyce.
Jan Karow

 fot. Marzenna Wiśniewska 


 fot. Marzenna Wiśniewska